wielbiciel ówczesnej mody zwanej a la Guiche, i oddychający zaledwo pod ściśniętym gorsetem swojej kamizelki. Pan Alfred Lefebrre des Vallées uważanm był za skończony model swego krawca; mówił doskonale o koniach, i posunął zarozumiałość aż do palenia sygar na ulicy, co było rzeczą niesłychaną. Matka jego zapewniała, iż miał bardzo wiele rozumu, i tak często mu to powtarzała, iż sam nakoniec uwierzył temu. Zresztą nie był wiele głupszym od innych niewolników mody.
Tego to poczciwego młodzieńca Margrabina chciała dać za męża pannie Rumbrye. On też niczego więcej nie pragnął. Znajdował Helenę piękną i żadnego nie czuł wstrętu do 500,000 liwrów dochodu swego ojczyma. Ale zezwolenie tego ostatniego było najtrudniejszem do otrzymania. Pan Rumbrye, zachowując wszelką grzeczność, nie ukrywał tego nigdy, jak lekceważył Alfreda. Nie można więc było myślić, aby zezwolił na związek jego z córką swoją. Zrobienie zatem pierwszego wniosku powinno było pochodzić od Heleny, któréj ojciec nic odmówić nie umiał. To był punkt główny. Bóg wie, iż Margrabina z całéj duszy wzięła się do rzeczy, używała wszelkich środków przypodobania się Helenie i wzniecenia w niéj tkliwego uczucia dla Alfreda. Ale to równie jéj się nie udało, jak i wyż wspomnione badanie. Alfred napróżno się przedstawiał Helenie w całym blasku swego stroju, excentryczność jego nie zwróciła nawet jej spojrzenia. Badacz prawdziwy nie byłby tem zdziwiony. Rozsądne młode dziewice nienawidzą zawsze wysokich, wysznurowanych, wymuszonych młodzieńców, jakim był właśnie Alfred. Margrabina wszakże, mimo swego najlepszego gustu, była zaślepioną w sukcessorze swoim. Obojętność Heleny za niesprawiedliwą uważała. Przeszła wszy-
Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/44
Ta strona została przepisana.