wszystko to być może prawdą, ja temu wszakże nie wierzę.
— Panie!...
— Przestań mówić!... Twierdzisz, ii co miesiąc otrzymujesz 300 fr. Mając 300 fr., nie stawia się na jedną stawkę ani; 3000, ani 4000.
— Alboż ja to zrobiłem? zawołał Ksawery, dla którego wypadki tego poranku snem były.
— Jakże do tego stopnia śmiesz udawać. Z resztą obecność twoja w domu podejrzanym, nadaje sprawiedliwości prawo badania cię. Jestem zatem zmuszony aresztować cię.
W tej chwili drzwi gabinetu zwolna się uchyliły i czarna twarz żebraka ukazała się, okryta włosami i brodą białą.
Ani Prokurator królewski ani Ksawery nie spostrzegli Murzyna.
Młodzieniec stał nieruchomy, cios tak nieprzewidziany pognębił go zupełnie.
— Litości! litości twojej wzywam Panie! zawołał nareszcie. — Jestem niewinny... Wydarzyło mi się to raz pierwszy...
— Zawsze to ma miejsce raz pierwszy, przerwał urzęddnik. Zresztą obowiązek mój przedewszystkiem! Żaden zarzut dotąd dowiedzionym ci nie został, boś na żadne zapytanie odpowiedzieć nie chciał. Życie twoje śledzonem być musi...
— Ale więzienie panie! Jakiż będzie termin tego szczególnego przytrzymania? Dokądże?....
— Dopóki sprawiedliwość nie dowie się o sposobie twego utrzymania... albo póki jaka wiarogodna osoba nie zaręczy za ciebie.
Nazwisko pana Rumbrye przyszło na myśl Ksaweremu ale wstydził się i nie chciał żądać litości od tego, dla którego dotąd był prawie równym; w końcu nie miał czasu wy-
Strona:PL Feval - Żebrak murzyn.djvu/92
Ta strona została przepisana.