— Tu, w tem oknie.
— I to ona dała ci dziecko?
— Ona sama, myśląc, że oddaje córkę mężowi.
— Gubię się w tem!
— Aa! Książe! Działy się tu dziwne rzeczy! Ponieważ jesteś w wojowniczym humorze będziesz miał bitwy, dzięki Bogu, ile serce zapragnie.
— Napad? — zapytał Nevers.
Paryżanin schylił się nagle i przyłożył ucho do ziemi.
— Zdawało mi się, że idą — szepnął powstając.
— O kim mówisz?
— O zawadyakach, którym polecono zapić księcia Neversa.
W kilku słowach powtórzył Neversowx przejętą rozmowę, swoje spotkanie z Pejrolem i nieznajomym ukazanie się Aurory i wszystko, co potem nastąpiło.
Młody książę słuchał ze zdumieniem.
— W ten sposób — dokończył Lagarder — zarobiłem dziś wieczór pięćdziesiąt pistolów, wcale sę nie trudząc.
— Ten Pejrol — rzekł jakby do siebie Nevers — jest zaufanym człowiekiem Filipa Gonzagi mojego najlepszego przyjaciela mojego brata który gości obecnie w tym zamku w mojej własnej sprawie!...
— Nie miałem nigdy honoru spotkać się z
Strona:PL Feval - Garbus.djvu/106
Ta strona została przepisana.