Strona:PL Feval - Garbus.djvu/199

Ta strona została przepisana.

ły buduar, prowadzący do saloniku w którym zostali goście księcia, z drugiej przytykała do biblioteki bogatej w liczne zbiory.
Gonzaga był człowiekiem uczonym, latynistą, znający literaturę Aten i Rzymu, głęboko obznajmiony z filozofią i, w razie potrzeby, subtelnym teologiem. Gdyby był przytem uczciwym, niktby mu się nie oparł. Ale brakowało mu prawości charakteru.
Był jak ten książę z bajek, który rodzi się w złotej kołysce, otoczonej przyjaznemi wróżkami. Wróżki dają wszystko szczęśliwemu książątku, wszystko co prowadzi do sławy i szczęścia. Ale zapomniano o jednej wróżce, która się gniewa, przybywa w złości i mówi: Zachowasz wszystko, co moje siostry ci dały, ale....
To “ale” wystarczyło, aby uczynić małego księcia najnieszczęśliwszym między nędzarzami.
Gonzaga był pięknym. Gonzaga urodził się potężnym i bogatym. Gonzaga pochodził z klasy panującej, posiadał odwagę, inteligencyę, zdobył naukę. Mało ludzi tak dobrze władało Wymową; jego wartość dyplomatyczna była znaną i cenioną; na dworze wszyscy ulegali jego urokowi, ale.... Ale nie miał ani wiary, ani prawości i jego przeszłość tyranizowała teraźniejszość.
Nie mógł już zatrzymać się na pochyłości, na którą wstąpił w młodych latach. Siłą rzeczy był zmuszony źle czynić, aby pokryć swe dawne występki.
Co do wyrzutów sumienia, to Gonzaga nie