jego życiu. Zmienił się tak bardzo, odkąd został moim przybranym ojcem!
Matko moja nie oskarżaj mnie o zarozumiałość. Czuję, że byłam jego rozumem, cnotą, dobrocią. Może się mylę, mówiąc, że mocniej go pokochałam, pokochałam go inaczej. Rumienię się pod jego ojcowskimi pocałunkami, a gdy jestem sama, płaczę po cichu.
Ale zapominam się i mówię o rzeczach wczorajszych...
W Pampelunie już Henryk zaczął moją edukacyę. Nie miał ani czasu, żeby mnie uczyć, ani pieniędzy na książki. Pracował bowiem dużo a mało zarabiał. Uczył się właśnie rzemiosła, którem potem wsławił się w całej Hiszponii pod nazwiskiem Cincelador. Tymczasem był powolny i niezgrabny. Pan jego źle się z nim obchodził.
I on były ułan Ludwika XV, on, dumny młodzieniec zabijający niegdyś za jedno słowo, za jedno spojrzenie, cierpliwie znosił wymówki i przekleństwa hiszpańskiego rzemieślka! Miał córkę! Gdy wracał do domu z kilkoma monetami w kieszeni zarobionemi w pocie czoła czył się szczęśliwym, bo ja uśmiechałam się do niego!...
Niejeden uśmiechnąłby się z litości, ale pewna jestem, że ty, matko, będziesz miała łzy w oczach, gdy ci powiem, że Lagarder miał jedną tylko książkę: był to “Traktat o fechtunku przez mistrza Franciszka Delapalma z Paryża, nauczyciela fechtunku nagrodzonego w Parmie i Florencyi, członka Aka-
Strona:PL Feval - Garbus.djvu/286
Ta strona została przepisana.