Strona:PL Feval - Garbus.djvu/373

Ta strona została przepisana.

Ale mojem zdaniem nie należy także łamać sobie głowy nad odgadywaniem zagadek. Jestem chrześcijanką, ale zachowałam dobrą, stronę religii moich ojców, t. j. wychowawców: bierzmy życie jakiem jest; wszystkie wypadki tak jak przychodzą, i pocieszajmy się, mówiąc: “To przeznaczenie!” Ale w jedną rzecz nigdy nie uwierzę, to, żeby Gonzaga był bandytą lub zbrodniarzem, jest na to za dobrze wychowany, wiedz, że jest wielu Gonzagów we Włoszech, wielu prawdziwych, wielu fałszywych. Ten twój jest bezwątpienia fałszywy. Powiem ci jeszcze, że gdyby prawdziwy książę Gonzaga był twoim prześladowcą, to mistrz Ludwik nigdy nie przywiózłby cię do Paryża, gdzie książę Gonzaga mieszka i jest sławnym.
— To też — odpowiedziała Aurora — dlatego takie ostrożności! Nie wolno mi wyjść, nie wolno nawet ukazać się w oknie...
— Ba! — odparła dona Kruz. — On jest zazdrosny!
— Och, Floro! — wyszeptała z wyrzutem Aurora.
Dona Kruz okręciła się na miejscu i przywołała na usta najswawolniejszy uśmiech.
— Będę księżniczką dopiero za dwie godziny — rzekła — mogę więc teraz mówić zupełnie szczerze. Tak, twój piękny, ponury mistrz Ludwik, twój Lagarder, twój błędny rycerz, twój król, twój Bóg jest zazdrosny! I do licha! — jak mówią na dworze — czy nie warta jesteś tego?