Strona:PL Feval - Garbus.djvu/44

Ta strona została przepisana.

boku siostrzeńca królewskiego. Zajmiemy się tylko Neversem i Gonzaga, Pytiasem i Damonem.
— E, do kroćset! — zakrzyknął Pejrol — czyż oskarżysz Damona o chęć zamordowania Pytiasa?
— Prawdziwy Damon — rzekł Gaskończyk — był bogaty, a prawdziwy Pytias nie miał sześciuset tysięcy talarów dochodu.
— Które ma nasz Pytias — przerwał Paspoal — i którego Damon jest domniemanym spadkobiercą.
— Rozumiesz więc, mój dobry panie Pejrol — ciągnął dalej Kokardas, — że to zmienia bardzo postać rzeczy. Dodam jeszcze, że prawdziwy Pytias nic miał miłej kochanki, jak Aurora Kajlus i, że prawdziwy Damon nie był w niej zakochany, a właściwie w jej posagu.
— Ot co! — przytwierdził poraz wtóry Paspoal.
Kokardas napełnił szklankę.
— Panowie — rzekł — za zdrowie Damona... chcę powiedzieć Gonzagi, który będzie miał jutro sześćset tysięcy talarów rocznego dochodu, pannę Kajlus i jej posag, jeżeli Pytias... chcę powiedzieć Nevers rozstanie się z życiem dzisiejszej nocy!
— Za zdrowie Damona Gonzagi! — zakrzyknęli fechmistrze z Paspoalem na czele.
— I cóż ty na to panie Pejrol? — zapytał z tryumfem Kokardas.