Strona:PL Feval - Garbus.djvu/529

Ta strona została przepisana.

kuci. Istoty jakby żyjące mojem tchnieniem i którzyby wiedzieli że moja śmierć ich samych zabije.
— Co do mnie — wybełkotał Pejrol — to wasza eksceleneya nie potrzebuje się....
— To prawda ciebie trzymam oddawna, ale inni? Wiesz że w tej bandzie są piękne imiona? Wiesz, że tacy sprzymierzeńcy to tarcza? Navail jest z krwi książęcej, Montobert jest spokrewniony z wielkimi panami! Choisy jest kuzynem Movtemarta, Noce i Gironne wysokich dostojnkiów, Chaverny księcia Soubise....
— Och, ten! — przerwał Pejrol.
— Ten zostanie przywiązany jak i inni — przerwał Gonzaga, — trzeba tylko znaleźć jakiś łańcuch dla jego fantazyi. Jeżeli nie znajdziemy — dodał ponuro — tem gorzej dla niego! Ale kończmy nasz przegląd: Taranna proteguje sam Law, Oriol ta komiczna figura, jest siostrzeńcem sekretarza państwa, Leblanca. Albert nazywa pana de Fleury swym kuzynem; a nawet ten baron Batz bywa u księżny Palatynu. Bądź pewny że nie zbierałem sobie ludzi na śle po. Do stu dyabłów, wiem, że wydaliby mnie za kilkaset talarów, ale od wczoraj wieczór trzymam ich w ręku wszystkich razem, a jutro rano chcę ich mieć pod nogami!
Odrzucił kołdrę i wyskoczył z łóżka.
— Pantofle! — zawołał.
Pejrol ukląkł i obuł pana najpokorniej, potem pomógł włożyć szlafrok.
— Mówię ci to wszystko, mój Pejrolu — ciągnął dalej Gonzaga — bo ty także jesteś moim przyjacielem.