jaśniej.
— Z drugiej strony — ciągnął dalej Gonzaga. — Ten Żandry ma pewną rękę. Słyszeliśmy wszyscy śmiertelny okrzyk....
— Co jest na tej kartce, ekscelencyo? — zapytał Pejrol w najwyższej trwodze.
Gonzaga podał mu rozłożoną kartkę, a służalec zaczął czytać z ciekawością.
Kartka zawierała taką listę:
Kapitan Lorrain — Neapol.
Staupic — Norymbergia.
Pinto — Turin.
Matador — Glasgow.
Joel Jugan — Morlaix.
Faenza — Paryż.
Saldani — Paryż.
Pejrol — ....
Filip Gonzaga, książę Mantui — ....
Te dwa ostatnie nazwiska napisane były czerwonym atramentem czy też krwią. Nie było przy nich nazwy miast, bo mściciel nie wiedział jeszcze, gdzie będzie mógł ich ukarać.
Siedem pierwszych nazwisk wypisanych by,ło czarnym atramentem i naznaczonych czerwonymi krzyżami. Gonzaga i Pejrol wiedzieli dobrze, co te krzyże oznaczają. Pejrol drżał na całem ciele.
— Kiedy wasza ekscelencya to otrzymał? — wybełkotał.
— Dziś rano, wcześnie, ale już gdy otworzono bramy, bo przedtem słyszałem piekielne krzyki tej tłuszczy.
Rzeczywiście dochodził ogłuszający hałas. Doświadczenie nie nauczyło jeszcze jak należy.
Strona:PL Feval - Garbus.djvu/531
Ta strona została przepisana.