Strona:PL Feval - Garbus.djvu/600

Ta strona została przepisana.

— To takie wierszyki — pewnego młodzieńca.
— Śpiewaj! Zaczynaj!
— To takie proste kuplety. Uwaga.
I, uderzając w takt nożem o talerz, zaczął śpiewać:

Jeśli kobietka
Dwóch mężów ma,
Mówią: kokietka,
A to śmiać się trza.
Ale dwużenny mężczyzna
Jest podły — każdy to przyzna.
Bo dzisiaj są bez ceny
Piękne Heleny!

— Nieźle! Wcale nieźle! — zawołali słuchacze.
— Powtórz zwrotkę!

Ale dwużenny mężczyzna
Jest podły — każdy to przyzna:
Bo dzisiaj są bez ceny
Piękne Heleny!

Jakże wam się podoba, moje panie? Ładne, co? — pytał Oriol.
— Głupie jak nie wiem co! — rzekła jedna.
— Brawo! Brawo!
— Ależ nie bój się tak, maleńka — mówiła pieszczotliwie dona Kruz do struchlałej Aurory..
— No, dalej, Chaverny! Jeszcze co innego! Odwagi!
Więc zaczął znowu:

W bogatej kasie
Regenta dobrego