Strona:PL Feval - Garbus.djvu/708

Ta strona została przepisana.

wczorajszą? Czy Filip Orleański wierzył w potwarz choćby przez jedną godzinę, jedną minutę, jedną sekundę? Chcę to wiedzieć! Czy wasza królewska wysokość uwierzył naprawdę, że ta szpada....
— Gdybym był uwierzył... — szepnął książę Orleański, przerywając, i krew napłynęła mu do twarzy.
Gonzaga ujął jego rękę i przyciskając do swego serca, mówił ze łzami w oczach:
— Dzięki ci, Filipie! Do tego doszło, że muszę ci dziękować za to, że głos twój nie łączył się z innymi, aby mnie oskarżyć e podłość!
— Niech mi wasza królewska wysokość — wybaczy — zaczął po przerwie, jakby onieśmielony Gonzaga, siląc się na uśmiech — już więcej się tak nie zapomnę. Ja wiem, jakie są przeciw mnie oskarżenia, a przynajmniej domyślam się ich. Moja walka z Lagarderem pociąga i mnie przed kratki sądowe, i będę się bronił, jeżeli prawo mnie napadnie. A teraz chciałbym jeszcze dokończyć rozpoczęte opowiadanie, jeżeli wasza królewska wysokość nie jest zbyt zmęczony. Kiedy Lagarder postanowił przerwać wzajemne stosunki obydwuch młodych dziewcząt, biedna Aurora de Nevers tańcem na placach publicznych w Madrycie musiała zarabiać na kawałek chleba. Lagarder opuścił ją zupełnie. Dowiedziawszy się o tem od mojej tajnej policyi, którą utrzymywałem w Madrycie, natychmiast udałem się do Hiszpanii i odnalazłem schronienie biednego dziecka, które przecie było całą nadzie-