Strona:PL Feval - Garbus.djvu/715

Ta strona została przepisana.

tem nie mogli wcale opuszczać Paryża.
Tego samego dnia, kiedy Gonzaga prowadził taką długą poufną rozmowę z regentem, trybunał kryminalny Chateletu otrzymał najwyższy rozkaz aby się zebrał o czwartej godzinie w nocy.
O godzinie czwartej i pół Henryk Lagarder stanął przed trybunałem kryminalnym Chateletu. Akt oskarżenia zarzucał mu morderstwo i porwanie dziecka.
Między świadkami stanęli przedewszystkiem książę i księżna Gonzaga. Ale zeznania ich tak były ze sobą sprzeczne, że izba, nawykła do szybkich wyroków, musiała odwlec termin, czekając na jaśniejsze dowody. Przywołano, jako świadków, pana Pejrola, Kokardasa i Paspoata.
Wszystko już było przygotowane do odwiezienia Lagardera do Bastylii  t. j — miejsca nocnych egzekucji. Więc, aby go mieć pod ręką, zamknięto go w więzieniu sąsiadującem z salą obrad.
Było to na trzeciem piętrze w nowej baszcie. Lagarder ofiarowywał dozorcy więziennemu dwadzieścia czy trzydzieści pistolów, to jest wszystko, co miał przy sobie, za dostarczenie mu kawałka papieru, atramentu i pióra. Dozorca wziął trzydzieści pistolów, ale nic mu wzamian nie przyniósł; obiecywał złożyć tylko pieniądze sędziom.
Lagarder uczuł się nad wyraz przybitym i zgnębionym. Cóż mu pozostaje do zrobienia. Oto jest pod kluczem ubezwładniony, nieudol-