ry siedział bez ruchu.
Przyprowadzono Lagardera przed stół prezydującego. Idący tuż za skazanym pisarz trybunału rozwinął pergamin i na rozkaz regenta zaczął pytać:
....Z mocy dowodów i zeznań świadków, trybunał kryminalny skazuje imci pana Henryka Lagardera, mianującego się kawalerem-rycerzem, za zabójstwo spełnione na osobie potężnego i miłościwego księcia Filipa de Nevers na: 1-o publiczną pokutę ucięcia mieczem prawicy na grobie wyżej wymienionego księcia i pana, Filipa de Nevers, na cmentarzu parafii Saint-Magloire; 2-o ścięcie głowy imci pana Lagardera przez kata na podwórcu kaźni w Bastylii itd.”
Skończywszy czytanie, pisarz trybunału przeszedł do żołnierzy.
— Czyś już zadowoloną, księżno? — zapytał regent księżnej Gonzagi.
Wówczas wdowa po Neversie wstała gwałtownie i, zwracając się do Lagardera zawołała w najwyższem uniesieniu:
— Mów, Henryku! Mów, synu mój!
Po całem zgromadzeniu przeleciała jakby iskra elektryczna. Rozumiano, że stanie się coś nieoczekiwanego, niesłychanego. Regent powsał z miejsca. Krew napłynęła mu do bladych policzków.
— Ty drżysz trwożnie, Filipie? — zapytał nie spuszczając z oczu Gonzagi.
— Nie, na rany Boskie! Nic! Ani dziś, ani nigdy!
Regent zwrócił się do Lagardera:
Strona:PL Feval - Garbus.djvu/799
Ta strona została przepisana.