Strona:PL Feval - Garbus.djvu/815

Ta strona została przepisana.

Gonzaga padł u stóp marmurowego pomnika Filipa, księcia de Nevers, z krwawą raną na czole.
Kokardas, zbliżywszy się do niego, aby pod nieść swój rapier, powiedział do Paspoala płaczliwym głosem:
— Pierwszy to raz moja biedna Piotrusia siedział w ręku łajdaka!




Księżna Gonzaga i dona Kruz podtrzymywały białą jak lilia, Aurorę.
O kilka kroków dalej lekarz opatrywał ranę markiza Chaverny.
Regent i jego orszak stali na stopniach kościoła.
— Wasza królewska wysokość — zabrała głos księżna, — przedstawiam ci dziedziczkę Neversa, moją córkę, która od dzisiaj nazywać się będzie panią de Lagarder, jeżeli wasza królewska wysokość zezwoli.
Regent wziął rękę Aurory, pocałował i, łącząc z ręką Henryka Lagardera, szepnął doń.
— Dziękuję.
Przez chwilę patrzył w milczeniu i ze łzą w oku na posąg przyjaciela młodości.
Potem drżącym jeszcze ze wzruszenia głosem, dodał:
— Hrabio Lagarderze, król dopiero, gdy będzie pełnoletnim, może cię mianować księciem de Nevers.

KONIEC.