dye, opowiadające o gwałceniu woli młodych dziewcząt!
Pewnego pięknego wieczora, smutna Inez ukryta po za storami swego okna, słuchała po raz ostatni serenady pięknego Hiszpana. Na drugi dzień wyjechała z markizem do Francyi.
Kajlus nietylko nie wziął żadnego posagu, ale ofiarował hrabiemu Soto-Mayor kilkanaście tysięcy pistolów (pistol równa się dwom dolarom).
Hiszpan, szlachetniejszy od króla, ale hardziej goły, niż szlachetny, nie mógł oprzeć się takiej wspaniałomyślności.
Gdy markiz Kajlus przywiózł do swego zamku piękną Hiszpankę osłonioną welonem, prawdziwy szał ogarnął młodych szlachciców doliny Louron. Ale markiz miał się dobrze na baczności i dzielnie przyjął wypowiedzianą mu wojnę. Zalotnik, któryby chciał zdobyć piękną Inez, musiałby chyba sprowadzić armaty. Nie chodziło tylko o serce: serce to ukrywało się bezpiecznie za grubemi murami fortecy. Czułe bilety nic tu nie mogły poradzić, słodkie spojrzenia traciły napróżno swe płomienie i nawet gitara okazała się bezsilną. Piękna Inez była niezdobyta. Ani jeden z zalotników, myśliwy, czy żołnierz, szlachcic czy zbir, nie mógł się tem pochlubić, że widział chociaż kawałek jej źrenicy. Markiz Kajlus dobrze pilnował.
Strona:PL Feval - Garbus.djvu/9
Ta strona została przepisana.