Strona:PL Fiodor Dostojewski - Zbrodnia i kara tom I.djvu/28

Ta strona została uwierzytelniona.
— 28 —

który wszystkich pożałował i który wszystkich i wszystko ogarnął, On Jedyny, On Sędzia! Przyjdzie w on czas i zapyta: „Gdzie córa, co dla złej macochy — suchotnicy i dla dzieci maleńkich, cudzych dzieci się poświęciła? Gdzie córa, co ojca swego, zbytecznego pijanicę, nie lękając się jego zezwierzęcenia, pożałowała?“ I rzeknie: „Przybywaj! Przebaczyłem ci raz... Raz ci przebaczyłem... Odpuszczam ci i teraz twe mnogie winy, albowiem ukochałaś wiele...“ I przebaczy mojej Zosi, przebaczy, o, ja wiem, że przebaczy... Jam to przeczuł dawniej, kiedym był u niej, w mojem sercu! I wszystkich osądzi i przebaczy, i dobrych i złych, i najmędrszych i głupich... A gdy już skończy ze wszystkiem, wtedy zawoła i do nas: „Przybądźcie i wy! Przybądźcie, pijani, słabi, nędzni!“ I my pójdziemy, bez wstydu, i staniemy. A On zawoła: „Świnie jesteście! Na obraz i podobieństwa zwierza; atoli przybądźcie i wy!“ I oburzą się najmędrsi i oburzą się mądrzy. „Panie! Dlaczego ich przyjmujesz?“ A on odrzecze: „Dlatego ich przyjmuję, najmędrsi, dlatego ich przyjmuję, rozumni, że żaden z nich nie uważał się za godnego tej łaski“... I poda nam swoje dłonie i my upadniem... i zapłaczem... i pojmiemy wszystko! Wtedy wszystko pojmiemy! i wszyscy zrozumieją... I moja małżonka zrozumie... Panie! Bądź Królestwo Twoje!
Opadł na ławkę, wyczerpany i znużony, nie patrząc na nikogo, jakby zapomniał o otoczeniu, w głębokiej zadumie. Jego słowa zrobiły pewne wrażenie; na chwilę wszyscy zamilkli, ale wkrótce dały się słyszeć nowe śmiechy i wymysły.
— Skombinował!
— Załgał się!
— Urzędnik!
I t. d. I t. d.
— Chodźmy stąd, drogi panie — rzekł nagle Marmeladow, podnosząc głowę i zwracając się do Raskolnikowa — odprowadź mnie pan... Dom Kozela w podwórzu... Czas już... do Katarzyny...
Raskolnikow miał już dawno chęć odejść; pomóc zaś jemu, sam nawet zamyślał. Marmeladow, jak się okazało, słabszy był w nogach, niż w języku, i silnie wsparł się na ramieniu młodzieńca. Mieli przed sobą dwieście do