Strona:PL Florian Batmendy.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

mendy. Tai odetknąwszy uszy uſłyszał ich mowiących o ſwoim wyieździe i o woli ſprzedania ſwoiego domu pierwszemu ktoryby ſię trafił, aby ſię podzielić mogli ſummą. Tai proſił aby mogł mieć mieysce między kupuiącemi; kazawszy otaxować dom i pole, złotem zapłacił częśći na Braci przypadaiące, a życząc im tyſiąc pomyślności czule ſię z niemi pożegnał, ſam w Oyczyſtym domu zoſtawszy. Tai w ten czas zatrudniał ſię uſkutecznieniem zamiaru o ktorym tak dawno myślał. — Młoda Amina Corka wieśniaka, bliſkiego ſąſiada, celem była iego kochania; Amina łącząc piękność z mądrością, w domu Oyca ſwego była Goſpodynią i podporą iego ſtarości, o dwie rzeczy Boga proſiła, o pierwszą, aby iey Oycec żył iak naydłużey, o drugą, aby mogła bydź żoną Tai. Wyſłuchane były iey proźby. Tai o nią proſił i otrzymał. Oyciec Aminy przenioſł ſię do ſwego zięcia, i nauczył go ſztuki uprawienia roli. Tai maiąc ieszcze cokolwiek złota z podziału użył