Strona:PL Fragmenty Konopnicka.djvu/020

Ta strona została uwierzytelniona.

III.

Nie to jest pole najkrwawsze na ziemi,
Co pije z wojen rubinowej czary
I tak się bieli trupami ludzkiemi,
Jak morskie piany, albo białe śniegi...
Nie to, gdzie leżą strzaskane sztandary
Na mężnych piersiach, które ich broniły
I kędy, zwarte w dwa wrogie szeregi,
Ludów ścierają się siły.

Nie to, nad którem, jak śmiertelne chusty,
Ciągną się dymy ciężkie, ołowiane...
Nie to, co wiecznie spragnionemi usty
Ssie pierś ludzkości, jak ranę...
Nie to, gdzie żołnierz konający pada,
Zdala od chaty, od żony, od dzieci,
I gdzie się jękiem ostatnim spowiada
Gwieździe, co nad nim, drżąc, świeci.
Nie to, nad którem wichrom jęczeć trzeba,
Gorzkiemi łzami padać chłodnym rosom,