Strona:PL Fragmenty Konopnicka.djvu/038

Ta strona została uwierzytelniona.

III.

Czy marzą kiedy te czoła schylone,
Które dźwigają cierniową koronę
Codziennej troski, nad zbladłą w łzach twarzą...
Czy one marzą?
Czy w tych źrenicach zamglonych rozbłyska
Niekiedy iskra wielkiego ogniska,
Przy którem duchy od wieków się grzeją
Wspólną nadzieją?
Czy te ramiona, od taczek swej biedy
W chwilach tęsknoty podnoszą się kiedy
Tam, gdzie ludzkości całej ideały
Tron mają biały?
Bladzi nędzarze przy cudzym warsztacie,
Co zasypiają pod snów ciężką strażą,
I ci, co wloką dnie w zapadłej chacie, —
Czy oni marzą?
Czy słyszą kiedy, wśród samotnych godzin,
Głuchy szum wieków idących z kolei,
I ciche szmery tajemnych narodzin
Wielkich idei?