Ta strona została uwierzytelniona.
I myśl uśpioną potrąca —
Święta tęsknota.
Zwycięską prawdy potęgą
Ducha uderza.
Czoło pochyla nad księgą,
Krzepi szermierza...
Do ideałów ramiona
Wyciąga drżąca,
I w piersi chwyta spragniona
Złote skry słońca.
Nad bladem czołem czcicieli
Chwałą wybłyska...
Unosi z wieków topieli
Ducha zjawiska...
Potężnem pragnień poczęciem
Rodzi olbrzymy,
I ust zdmuchuje dotknięciem
Czczych rojeń dymy.
Kogo poślubi, ten szczyty
Orłem przeleci,
Aż ujrzy ciche błękity, —
Przystań stuleci, —
I już nie zazna pokoju
Cichej godziny,
Aż się napije u zdroju
Wiecznej głębiny.