Strona:PL Fragmenty Konopnicka.djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.

A gdy odsłoni oblicze,
Świat trzeszczy stary.
Jady krzywd zbiera i mierzy,
I pije blada...
Aż gdy godzina uderzy,
Piorunem spada.
Walczy i pragnie, i płonie,
Duchami miota,
I chodzi w ogniów koronie —
Burza, tęsknota.

W wygasłe wpatrzona światy,
W gwiazdy strącone,
Na piersiach zeschłe ma kwiaty,
Z dumań zasłonę.
Zliczyła wszystkie mogiły,
Wszystkie ofiary...
Do walki brakło jej siły,
Celu i wiary.
Co ziemskie, rzuciła ziemi;
Dziś, z sercem zgasłem,
Oczyma patrzy cichemi
Za wiecznem hasłem.
Groby miłością oplata,
Jak gniazdo puchem,
Na świecie, lecz nie ze świata,
Cieniem jest, duchem...