Strona:PL Fragmenty Konopnicka.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.

I odkryje[1] blaskach słońca
Swoje rany,
Aż Ty, Boże, dojrzysz przecie
W swym lazurze,
Jakie kwitną dziś na świecie
Krwawe róże!...
Aż ciemnoty zdejmiesz znamię
Z ludów czoła,
Do walk cichych wzbudzisz ramię
Archanioła...
Aż się w ruch potężny wzmogą
Żywe prądy,
I zwycięzką zdepcą nogą
Nowe lądy...
Aż zakipią oceany
Od serc bicia,
Aż podniesie świat zbratany
Toast życia!
Wtedy, Boże, niech zakwitną
Łąki świeże,
Niech się w zieleń aksamitną
Las ubierze;
Wtedy daj nam na ołtarze
Wieńce nowe
I napoje w wiosny czarze
Brylantowe!

  1. Przypis własny Wikiźródeł Prawdopodobnie brakuje tu „w”