cił ile zażądano. Skutkiem tego mała Sara doszła do zupełnie niezwykłej garderoby. Sukienki jej były jedwabne, aksamitne, lub z kaszmirów indyjskich, kapelusze i czapeczki przybrane suto piórami i wstążeczkami, bielizna i spódniczki przybrane przedziwnemi koronkami, a w dodatku wróciła na pensyę Miss Minchin z lalką tak prawie dużą jak ona sama i równie wspaniale ubraną.
Potem tatuś jej wręczył Miss Minchin pewną sumę pieniędzy i odjechał, a mała Sara przez dni kilka ani tknąć nie chciała swej lalki, ni śniadania, ni obiadu, ni kolacyi, siedziała tylko skulona w kątku przy oknie i płakała. Płakała zaś tak bardzo, że się z tego powodu pochorowała. Dziwne to było dziewczątko i o silnych, głębokich uczuciach, o manierach dorosłej osoby. Ojca uwielbiała i zrozumieć nie mogła, dlaczego Indye i pełen uroku domek drewniany nie miały być milszem i odpowiedniejszem miejscem pobytu, niż Londyn i »pierwszorzędny Pensyonat Miss Minchin dla dystyngowanych
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/007
Ta strona została uwierzytelniona.