panien«. Z chwilą przestąpienia progu pensyi, poczuła wstręt do Miss Minchin i poczęła lekceważyć Miss Amelię Minchin, która była przysadkowata, niezbyt inteligentna, mówiła półgłosem i najwidoczniej, jak ognia bała się starszej siostry. Miss Minchin była wysoka i miała wielkie, zimne, rybie oczy i wielkie, zimne ręce, które też miały coś rybiego, zawsze bowiem były wilgotne i Sara dostawała gęsiej skóry, ilekroć się jej dotknęły, gdy Miss Minchin odgarnywała jej włosy z czoła i mówiła:
— Śliczne i obiecujące dziecko, panie kapitanie. Będzie to ulubiona wychowanka, napewno będzie faworytką wszystkich.
Przez pierwszy rok istotnie była ulubienicą; w każdym razie traktowano ją nader pobłażliwie, wiele zanadto niż tego potrzeba było dla jej dobra. A gdy »pierwszorzędny pensyonat« szedł na spacer, Sarę ubierano w najspanialsze sukienki i Miss Minchin sama ją za rękę prowadziła na czele sympatycznej gromadki. Kiedy zaś przyjeżdżali rodzice której
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/008
Ta strona została uwierzytelniona.