wejść do swojej sypialni, lecz przy drzwiach spotkała ją Miss Amelia.
— Nie wolno ci wchodzić tutaj, — rzekła. — Teraz to już nie twój pokój.
— A gdzie mój pokój? — zapytała Sara.
— Będziesz sypiała w izdebce na strychu, obok pokoiku kucharki.
Sara poszła dalej. Wyszła o dwa piętra wyżej, doszła do drzwi izdebki, otwarła je i weszła, zamykając je za sobą. Był to pokoik pod dachem, z sufitem pochyłym, wapnem wybielony; był w nim kominek z żelazną, zardzewianą kratą, żelazne proste łóżko i kilka starych sprzętów, przyniesionych z lepszych pokoi na dole, gdzie stały dotąd, dopóki nie uznano ich, że zbyt zniszczone. Pod okienkiem w dachu, przez które widny był tylko podłużny skrawek szarego, jesiennego nieba, stał odrapany, stary, czerwony obity fotel.
Sara podeszła bliżej i usiadła na nim. Dziwne to było dziecko, jak już powiedziałam i zupełnie nie podobne do innych
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/016
Ta strona została uwierzytelniona.