który nawet na Miss Minchin wywarł wrażenie. Na chwilę zdało się jej ciasnemu umysłowi, że w tem dziecku musi być jakaś potęga istotna.
— Co takiego? — zawołała — gdyby się co okazało?
— Że istotnie jestem księżniczką — odparła Sara — i że mogę uczynić wszystko, wszystko, co mi się podoba.
— Idź zaraz do swego pokoju — zawoła Miss Minchin bez tchu — ruszaj natychmiast. Opuść klasę. Proszę do lekcyi, panienki!
Sara zrobiła dyg.
— Proszę wybaczyć, że się śmiałam, jeśli to było niegrzecznością — rzekła, wychodząc z pokoju i pozostawiając Miss Minchin w najwyższym stopniu rozzłoszczoną, a dziewczęta szepczące między sobą.
— Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że ona naprawdę jest kimś! — rzekła jedna z nich. — Nawet by się powinno okazać.
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/043
Ta strona została uwierzytelniona.