mogły. Do tego dodać jeszcze trzeba, że pozbawiono ją obiadu, ponieważ Miss Minchin chciała ją ukarać. Sara była bardzo głodna. Tak była zziębła, głodna i zmęczona, twarzyczka jej miała skutkiem tego taki bolesny wyraz, ze niejednokrotnie ktoś czulszego serca mijając ją w tłumie, rzucał jej spojrzenie pełne współczucia. Ona jednak nie czuła tego. Spieszyła dalej, usiłując się pokrzepić na duchu w ów zabawny i właściwy sobie sposób wyobrażania sobie tego lub owego »na niby« — tym jednak razem trudniej jej to przychodziło niż kiedykolwiek i kilka razy nawet uczuwała więcej zimna i głodu, zamiast mniej. Uparcie jednak obstawiała przy swojem: »Dajmy na to, że mam na sobie suche sukienki«, myślała, »I niby to mam całe buciki i długi, gruby paltocik i wełniane pończochy i cały parasol. I dajmy na to, zbliżając się do piekarza, który sprzedaje gorące bułeczki, znajduję sześć pensów — które nie mają właściciela, dajmy na to, żeby tak było, to poszłabym do sklepu i kupiła sześć
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/045
Ta strona została uwierzytelniona.