czerwone i zabłocone nożyny — ponieważ łachmany, którymi stworzenie to próbowało się okryć, nie dość były długie. Nad łachmanami ukazywała się straszna, rozczochrana głowina i zabrudzona twarz o wielkich, zapadniętych, głodnych oczach.
Że w tych oczach przebija głód, odgadła Sara, skoro tylko je ujrzała — i poczuła nagłą sympatyę.
— Ta mała — rzekła do siebie z cichem westchnieniem — to dziecko ulicy i ono jest jeszcze głodniejsze, niż ja.
Dziecko zaś, owo »dziecko ulicy« popatrzyło na Sarę i usunęło się nieco, aby jej zrobić miejsce, do przejścia. Przywykło ono do tego, by zawsze i wszędzie usuwać się z drogi każdemu. Wiedziało także, że gdyby ją ujrzał policyant, toby jej kazał zaraz »wynosić się«.
Sara ścisnęła w rączce 4-ro pensową monetę i zawahała się na sekundę. Potem odezwała się do małej:
— Czyś głodna? — spytała.
Dziecko odsunęło się jeszcze bardziej na bok.
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/048
Ta strona została uwierzytelniona.