będzie to jej wyłączną tajemnicą. Coprawda to była przekonana, że gdyby się Miss Minchin dowiedziała, toby jej skarby owe zabrała, a w każdym razie popsułaby jej wszelką radość. To też gdy następnego ranka schodziła na dół, zamknęła szczelnie drzwi na klucz i starała się niczem nie zdradzić tego, co ją spotkało. A jednak nie było to tak łatwo, bo mimowoli bowiem przypominało jej się wszystko, a wtedy serce poczynało bić jak młotem i powtarzała sobie z rozkoszą: — mam przyjaciela!
Był to zaś przyjaciel, który najwidoczniej postanowił w dalszym ciągu o niej myśleć i pamiętać, bowiem gdy następnego wieczora weszła do izdebki — gdy otworzyła drzwi — wyznać trzeba z uczuciem lekkiego niepokoju — ujrzała, że te same ręce znów tu gospodarowały i więcej jeszcze zrobiły niż dnia poprzedniego. Ogień znów płonął wesoło, kolacya stała na stole, pozatem wiele jeszcze innych było rzeczy, które tak zmieniły wygląd izdebki, że Sara stanęła bez tchu.
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/071
Ta strona została uwierzytelniona.