spodziewała. Gdy weszła doń jak zwykle, ujrzała coś niewielkiego, ciemnego na krześle, jakąś dziwną, drobną postać, która w tej chwili zwróciła ku niej drobny, brzydki o inteligentnym wyrazie pyszczek.
— Patrzcie! toż to małpka! — zawołała Sara. — To małpka Hinduskiego magnata! Jak ona mogła się tu dostać?
Istotnie! była to małpka, która siedziała na krześle i tak była podobna do dziecka, że Sarę to rozrzewniało; niebawem doszła do tego, jakim sposobem małpka dostała się do jej pokoju. Oto okienko w dachu było otwarte i nietrudno było zgadnąć, że stworzonko wydostało się przez okienko na strychu z drugiej strony, które oddalone było zaledwie o kilka stóp i przez które łatwo można było przechodzić z jednej strony domu na drugą nawet mniej zręcznemu gimnastykowi. Prawdopodobnie dostała się tu w czasie wycieczki eksploracyjnej i łażąc po dachu, przynęcona światłem, wsunęła się do izdebki Sary. W każdym razie było to najprawdopodobniejsze a fakt faktem,
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/079
Ta strona została uwierzytelniona.