myślą — a może pan go znał. Tatuś umarł w Indyach.
Chory oparł się o poduszki. Wyglądał tak, jakby nagle siły go opuściły, oddychał z trudnością.
— Tak jest — odparł — znałem twego ojca. Byłem jego przyjacielem. Chciałem jak najlepiej. Gdyby był żył byłby się przekonał. Wszystko się potem zwróciło na najlepsze. Ojciec twój taki uroczy był człowiek; kochałem go całą duszą. Wszystko teraz naprawię. Zawołaj — zawołaj tu mego służącego.
Sara myślała, że mówiący umiera. Nie było potrzeby wołać Lascara. Widocznie czekał za drzwiami. W mgnieniu oka był w pokoju i stał już przy swoim panu. Widać było, że wie, co mu czynić należy. Uniósł choremu głowę i podał mu coś w małym kieliszku. Przez kilka minut chory leżał dysząc, poczem przemówił głosem zmęczonym, lecz gorączkowym zwracając się do Lascara po hindusku: — Idź prędko po pana Carmichel’a — wyrzekł. — Proś, żeby tu przyszedł na-
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/087
Ta strona została uwierzytelniona.