na strychu. Pewnego wieczora wydostał się przez okno swego własnego mieszkanka i zajrzał do jej izdebki, co było rzeczą nader łatwą, ponieważ, jak mówiłem, takowe oddalone były zaledwie o kilka stóp — i powiedział panu swemu o tem, co zobaczył, ten zaś w przystępie rozrzewnienia kazał mu zanieść do nędznej izdebki rozmaite rzeczy służące do wygody, jakie się małym otworem okienka wnieść dały. Lascar zaś, który się szczerze zainteresował i przywiązał nawet do dziecka, które przemówiło do niego w mowie jego rodzinnej, kontent był, że mu wolno było jej dogadzać; posiadając zaś zręczność ruchów właściwą jego rasie, odbywał swe wieczorne wędrówki z okna jednej mansardy do drugiej bez żadnej trudności. Obserwował pilnie Sarę i wiedział dokładnie kiedy jej nie bywa w mieszkanku i kiedy doń wraca i w ten sposób mógł sobie wyliczyć najodpowiedniejszy czas do swej roboty. Zwykle wykonywał rzeczy te o zmierzchu, gdy widział, że dziewczątko wychodzi po spra-
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/092
Ta strona została uwierzytelniona.