uczenniczek, jestem pewna, że byłabyś u nas szczęśliwa, jak pensyonarka.
Sarze przypomniał się strych i ów dzień, kiedy ją w twarz uderzono i ów inny, ów straszny, smutny dzień, w którym jej oznajmiono, że nikogo niema na świecie i wciąż wzrok utkwiony miała w twarzy Miss Minchin.
— Pani wie chyba dobrze, dlaczego u niej nie chciałabym za nic pozostać, — odparła.
No i bardzo prawdopodobne, że się Miss Minchin domyśliła, bowiem po otrzymaniu takiej szczerej odpowiedzi, już tego przedmiotu więcej nie poruszyła. Posłała tylko rachunek za wychowywanie i utrzymanie Sary i wyliczyła sumę bardzo pokaźną. Ponieważ zaś M. Carrisford przypuszczał, że Sarze będzie na tem zależało, aby rachunek ten zapłacić, przeto został on uregulowany. Kiedy Mr. Carmichel go płacił, miał krótką rozmowę z Miss Minchin, w czasie której bardzo jasno i zwięźle wyraził jej swoją opinię; jest zaś
Strona:PL Frances Hodgson Burnett - Co się stało na pensyi.djvu/101
Ta strona została uwierzytelniona.