Ta strona została uwierzytelniona.
lubiłam ją i dałam jej dach nad głową i teraz mi pomaga i bardzo się dobrze sprawia, a wdzięczne to biedactwo niewypowiedzianie. Imię jej Anna, nazwisko jej nieznane.
Obie dziewczynki stały naprzeciw siebie i przyglądały się sobie. W oczach Sary przebijała myśl nowa.
— Cieszę się, że masz dom — odezwała się. — Może ci pani Brown pozwoli wydawać pieczywo biednym dzieciom, bo pewnie to miło ci będzie robić, gdyż wiesz dobrze, co to znaczy być głodnym.
— O tak, panienko — odpowiedziało dziewczątko.
Sara zaś wiedziała, że została zrozumiana, choć dziewczynka nie odezwała się już więcej, stała tylko i patrzała, patrzała na nią, dopóki Sara nie wyszła ze sklepu i wsiadłszy do powozu, nie znikła jej z oczu.