Ta strona została uwierzytelniona.
— Biedne maleństwo! — rzekł. — Nie ostał się nikt — więc nikt przyjść nie może.
I w ten oto dziwny i nieoczekiwany sposób Mary dowiedziała się, że nie ma już ojca, ni matki, że umarli oboje, i że ich w nocy pochowano, a nieliczni słudzy, którzy uniknęli śmierci, opuszczali dom, jak mogli, najśpieszniej, zapominając o istnieniu «panienki». To była przyczyna tej głuchej ciszy, otaczającej Mary. W całym domu zostali przy życiu istotnie tylko ona i mały żółw.