Strona:PL Francis Bret Harte Nowelle.pdf/156

Ta strona została przepisana.

kszały jeszcze wrażenie samotności, nie omroczając jéj wszelako znamieniem czasu, upadku i rozpaczy.


Daremnie wieczoru tego pułkownik Starbottle wyczekiwał w hotelu przyjścia pięknéj swéj przyjaciółki. Nazajutrz Thetherick, wróciwszy z podróży, dom zastał pusty, zamieszkały tylko przez promienie słońca i wirujące w nich świetlane atomy.


Gdy wieść o zniknięciu mistres Thetherick i córki Thetherika gruchnęła w Fiddletown, różne o tém krążyły pogłoski. Nieprzychylne poetce pisma nadmieniały coś o porwaniu i wykradzeniu dziecka, tak samo jak niegdyś pomawiały piękną Klarę o plagiaty. Zdanie to podzielały wszystkie na ogół kobiety i niektórzy mężczyźni. Większość wszelako tych ostatnich, unikając wszelkich wniosków, poprzestawała na smutnym fakcie, że piękna kobieta otrzęsła pył Fiddletown z eleganckich bucików. Opłakiwano raczéj jéj stratę, niż potępiano tajemniczy postępek. Owszem, z pewną niechęcią odwracano się od obrażonego małżonka i pokrzywdzonego ojca, podając w wątpliwość szczerość jego żalu. Natomiast do pułkownika zwracano się z ubolewaniem napoły szczerem, napoły szyderczém, zasypując go w gospodach, knajpach, ogródkach i tym podobnych, do zwierzeń niezbyt odpowiednich miejscowościach, tysiącznemi kondolencyami.
— Płochą była — utrzymywał jeden — i powinieneś być przygotowanym, że ci wcześniéj, czy późniéj, wywinie kominka! Dziwi mnie tylko, żeś się dał podejść. Wszak utrzymują, żeś noc całą stał na warcie, jak szalony biegając po hotelu tam i napowrót i wszystko to na marne!
Inny znów, dolewając gorącéj oliwy na świeżą ranę przyjaciela, dodawał:
— Słyszałem, żeś sam, we własnéj osobie eskortował kufer i dziecko na pocztę, gdzie na nią czekał szczęśliwszy od ciebie. Mówią, żeś się oblizywał, gdy ci czule dziękowała za bezinteresowne usługi. Mówią, że obiecała użyć cię znów w potrzebie. Co? nie tak? zaprzeczasz temu? nie tak było? Tém lepiéj. Powtarzam, com słyszał, historya ta obiega wszystkie knajpy.
Szczęściem dla reputacyi mistres Thetherick, ogrodnik Chińczyk, jedyny w Fiddletown świadek jéj odjazdu, utrzymywał niezmiennie, że odjechała sama z dzieckiem. Ah-Fe — tak się wabił ów ogro-