Strona:PL Francis Bret Harte Nowelle.pdf/289

Ta strona została przepisana.

— Nie mogę jeszcze stanowczo powiedziéć — odrzekł lekarz — podtrzymuj głowę, obejrzę ranę.
Culpepper ujął tkliwie ramiona zemdlałego przeciwnika. Lekarz przyniósł potrzebne lekarstwa.
— Dobrze — rzekł — o! dobrze! Dziękuję panu, panie Starbottle, a teraz zmykaj pan, póki czas... odpowiadam za rannego... zmykaj... słyszysz mnie pan.
Ramię Culpepper'a otaczało wciąż szyję rannego wroga, głowa pochylała się na jego ramię. Lekarz wpatrzył się w pobladłą twarz swego pomocnika... podniósł go... rozpiął surdut, zerwał kamizelkę... Koszula była krwią zbroczona... piersi przedziurawiła mu kula. Pierwszy wystrzał ranił go śmiertelnie.