Strona:PL Francis Bret Harte Nowelle.pdf/7

Ta strona została przepisana.
Bret-Harte.

I.

Dział powieściowy w „Przeglądzie dwóch światów“ przed piętnastu laty rzucał jeszcze blaski niedawnéj swéj świetności. G. Sand, na schyłku życia i talentu, chętnych miewała słuchaczów; Wiktor Cherbuliez coraz nowe dla czytelników gotował niespodzianki, a o Oktawiuszu Feuillet któżby śmiał wróżyć podówczas, iż na swych zbyt wymuskanych, lecz tak barwnych i świetnych skrzydłach, które melodyą najczystszego liryzmu dźwięczały w „Romansie ubogiego młodzieńca“, a gromem namiętności huczały w „Panu de Camors“, nie zdoła wzbić się poza koło, tyle a tyle razy obiegane wzdłuż i wszerz, tam i nazad, że trzeba było iście mistrzowskiego pióra Feuillet’a, aby odświeżyć te zszargane salonowo-erotyczne tematy.

Szkoła powieściopisarska, na któréj czele stanął był niegdyś Wiktor Hugo, schodziła z pola, syta zasług i sławy. Niepomierne musiały to być zasługi, odpowiednią snać była szkoła ta potrzebom czasu, skoro przeżyła lat czterdzieści — sędziwy wiek dla powieści, zwłaszcza w stuleciu, co jak nasze, splecione z przechodowych momentów umysłowych, społecznych i obyczajowych, z każdym lat dziesiątkiem nowe stawia mety, nowe otwiera lub przynajmniéj wskazuje perspektywy, pokolenia jak wahadła trzyma zawieszone nad przepaścią dziejową i sztukę, ten wyraz plastyczny zbiorów swych i dążności, bezustannie przerabiając, zdaje się nadawać jéj przejściowe tylko kształty. Wiek obecny jest istotnie, jak ta tancerka zoczona przez poetkę[1] w pląsach pod arkadą czasu: Da-

  1. Deotyma: „Improwizacye“: Podróż myśli w świat dziejowy.