Strona:PL Franciszek Karpiński - Pieśni nabożne.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

Zgubiwſzy piſmo przechodu wolnego,
Jak ſię tamtędy przebierać odważę,
Gdzie hufiec pułku milionowego,
W przyſionku Pańſkim odprawuie ſtraże?

Przecież ia pòydę, cokolwiek mię czeka;
Pòydę do Ciebie; bo mi powiadano:
Ze byleś ty ſię obeyrżał na Człeka,
Zaraz go w ſtanie ſzczęśliwſzym widziano.

Tak iak dziś ieſtem niedołężnym płazem,
Zbitym naczyniem o ktòre niestoią!
Pokorę tylko wziąwſzy z ſobą razem,
Ponioſęć głupsſtwa, i nikczemność moią!

Mnie ſię rozſtąpią wybranych twych rzeſze,
Mnie nic nie będzie po drodze uſtraſzać;
Jeſzcze Ich moim przybyciem pocieſzę,
Bo powiem: że ia idę Cię przepraſzać.

Gdzie będą twoi Aniołowie ſtali,
Pòydę; i iak Im przypomnę zdaleka,