Strona:PL Franciszek Karpiński - Pieśni nabożne.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.

Może nad trupem o Cud uproſzę,
Albo mię ieſzcze zleczą Lekarze.

Bo czyliż w grobie twa litość ſłynie,
Zeby kto o niey drugim powiadał?
Albo na ziemi kto raz zaginie,
Czyliż o prawdzie twey będzie gadał?

Czy kto wpośrzodku grubey ciemności,
Cuda twe zdoła rozpoznać Panie?
Albo twey dzieła ſprawiedliwości,
Gdy w zapomnienia Ziemi kto ſtanie?

Oto ia wołam Boże do Ciebie!
Rano przed Tobą proźba ma ſtoi!
Czemuż jey niechceſz przyiąć do Siebie,
Twarz twą odwracasz od nędzy moiy?

Ubogim ci ia, i od Młodości,
Na uſtawiczney pracy ſchowany!
J choć doſzedłem lat Sędziwości,
Zawſze ia nędzny, upokarzany.