Strona:PL Franciszek Karpiński - Pieśni nabożne.djvu/56

Ta strona została uwierzytelniona.

Ty ścieſzki moie uważałeś wſzędy,
Przed czaſem widział myśli mey zapędy.
Ty wſzyſtkie moie drogi przewidziałeś,
Y gdym miał mòwić, ięzyk mi ruſzałeś.

Początek rzeczy, z ich końcem poymuieſz!
Tyś mię ſam ſtworzył, Ty mię utrzymuieſz!
Dziwim ſię nad tym coś uczynił Boże:
Jak to zrobione? nikt poiąć nie może!

Dokąd przed duchem twym przenikaiącym,
Albo przed okiem ukryć ſię czuiącym?
Jeżli do Nieba? w całym ieſteś Niebie;
Jeźli do piekła? i piekło zna Ciebie.

Czy wezmę ſkrzydła, i od ranney zorze,
Udam ſię lotem za oſtatnie Morze?
Moc twoia Panie doprowadzi wſzędzie,
Y tam mię trzymać Twa prawica będzie!

Rzekłem: w ciemnościach może ſię ukryię,
Y w nocy moich roſkoſzy użyię;