Strona:PL Franciszek Karpiński - Pieśni nabożne.djvu/71

Ta strona została uwierzytelniona.

Bo iako ciernie kłòło mię ſumnienie;
Dla tego Panu źem zgrzeſzył znać dałem,
Y moiey złości zataić niechciałem.

Rzekłem: powiem mu wſzyſtko iak co było;
Y tym ſię zaraz złe moie zgładziło.
Przeto mu zawſze wierny dzięki złoży.
Ani go dotknie wylew kary Bożyi.

Z ciebie ucieczkę w utrapieniu miałem,
Gdy nieſzczęśliwość wkoło mnie widziałem.
Do ciebie wzdycham i w dziſiejſzey chwili:
Wyrwiy mię od tych co mię otoczyli.

Wy! ktòrym memu ròwny bòl dokucza,
Zrozumieycie mię, Dawid was naucza;
On ſię nacierpiał, i zna pewne drogi,
Ktòremi idą do Boga nad Bogi.

Nie bądźcie, iak koń i muły bywaią
Ktòre rozumu żadnego nie maią.
Ktòrych aż ſzczeka ma być okiełznana,
Zeby ie można nawròcić do Pana!