Ta strona została uwierzytelniona.
Sto pięćdziesiąt lat mija od czasu, gdy pierwsze promienie słoneczne ujrzał Frańciszek Karpiński, „poetą serca“ nazwany przez współczesnych i potomnych. Nie błyszczał on gienialnością pomysłów, wytwornością dowcipu, zręcznością formy, a jednak utworami swemi podbijał serca i rozbudzał uczucia słuchaczy i czytelników.
Ludzkość stawia pomniki poetom, aby pamięć ich jaśniała w jak najdłuższe czasy. Karpiński sam pieśniami swemi wystawił sobie pomnik najwspanialszy. Niemasz u nas zakątka, gdzieby pieśń jego nie rozbrzmiewała, czy to w świątyni Bożej, w polu lub w zagrodzie wiejskiej. Komuż nieznane hymny: