Strona:PL Fredro Aleksander - Nieznany zbiór poezyj.djvu/030

Ta strona została uwierzytelniona.
V
WALKA[1]
— υ — υ — υ — υ
— υ — υ — υ —  


Iuż chrapliwa wrzasła trąba,
Dano boiu straszny znak,
A z przeciwnych sobie stron
Dway Rycérze w szrankach staią:
I drescz grobu wszystkich przeszła,        5
I na ustach znikał głos. —

Szelest zbroi powstał zwolna —
Tak przed burzą szumi wiatr,
Nim zaryczy wrzący grzmot,
Nim pioruny przedrą Nieba;[2]        10
A pasterze, ku swey wiosce
Wczesnie z trzodą biégną z łąk.

Wzbił się w górę tuman kurzu,
I iuż w dzielnéy dłoni miecz
Przeciwnika iskrzy zbróy —        15
Iuż się z trzaskiem sparły tarcze,
I na wzaiem szybkie razy
Dwakroć szybki zwracał raz. —

Długo twała straszna walka
[3] przytarłszy spusczą broń,        20
I uderzą pierś o pierś —
Wstrzęsli sobą — nadaremnie.[4]
Konie z głazu[5] bydź się zdały,
A Rycérze sczyty skał. —


  1. Drukowane w „Polihymnji“ (l827, II), z mylnym podpisem Maksymiljana Fredry, i z drobnemi zmianami w „Dziełach“, XII, 90—92.
  2. 6—10. w rkp. przekreślone ołówkiem; odcisk na karcie dowodzi jednak, że przekreślenie to obejmować miało całą stronę (dwie pierwsze strofy).
  3. Aż: [Gdy].
  4. nadaremnie: [lecz napróżno].
  5. z głazu: [bez tchu].