Strona:PL Fredro Aleksander - Nieznany zbiór poezyj.djvu/031

Ta strona została uwierzytelniona.

Równa zręczność, równa siła        25
Zatrzymuie walki bieg,
Aż rumaków wsteczny skok
Zpiętych Iezdzców z kulbak ciska;
Padli, ale razem oba,
Zbroia iękła iakby grom. —        30

Tak potoki w burzach wzrosłe,
Z urwisk w ieden zbiegłszy łęg,
Zapiéraią sobie bieg —
Szumią, huczą, prą swe boki,
Aż rozdarte w końcu lądy,        35
Nowym torem pusczą prąd. —

Wstaią — silniéy mieczem biią,
I iuż czarno spiekła krew
Na pancerze bryzga z ran —
Każdy odpór, każde cięcie,        40
Mnieyszy siłę, zwiększa męstwo;
Śmierć ich hasłem, celem śmierć

Znikła zręczność, znikła sztuka,
Sama tylko walczy moc,
Sama wiedzie dzielną broń;        45
Niczém umrzéć, byle wroga
Krew wytoczyć, przedrzéć serce,
Ta w Rycérzach wrzała chęć. —

Pękły hełmy, pękły zbroie,
I wzaiemny mieczów raz        50
Obu łączy w ieden zgon:
Padli, i iuż stygły zwłoki,
A Lud iescze w głuchéy ciszy,
W krwawe trupy wlepiał wzrok.