Kiedy wiosna piescząca po burzliwéy porze,
Cichą falę kołysze na wielkiém ieziorze,
Wtedy Ta, co iest wszystkiém, wszystko tworzy, wspiéra,
Pyszna Natura, w czystych wodach się przeziéra;
Słońce i robak, Nieba i gruz skały 5
Kładą swóy obraz na iasne krzyształy. —
Tak z uspienia dzieciństwa i niemego łona,
Dusza w nowe przestworze uczucia wzniesiona,
Bierze każde wrażenie, rozkrzewia, powtarza,
I tych wzorem budowlę rozmyślań utwarza;[1] 10
Wszystko bezwzględnie w niéy razem się mieści,
Wszystko ią wzrusza, zachwyca, lub pieści. —
Cicha postać ieziora rybaka niezwodzi,
Nigdy go sen nieuymie na chwieiącéy łodzi —
Zmienne wody — a chwila oświécona słońcem, 15
Srogich często nawalnic nie iest iescze końcem.
I kiedy burza z piekieł się wyrywa
Im mniéy spodziana, tém strasznieyszą bywa —[1]
Niebaczny kto swe życie roskoszą bydź mniema,
Ten i sczęscia niedoydzie i spokoiu niéma; 20
Ach iak boleśno człeku z piesczącéy nadziei,
Wpadać nagle do twardéy przeznaczeń kolei! —
Los niespodziany duszę iego męczy,
Wspomnieniem żyie, wspomnienie go dręczy. —
Strona:PL Fredro Aleksander - Nieznany zbiór poezyj.djvu/043
Ta strona została uwierzytelniona.
X
ŻYCIE