DO HENRYKA RZ°
Cóż są warte Henryku nasze Antenaty,
Kiedy dziś Kutasińskich ważnieysze dukaty,
Cóż warte, rozum, stałość, odwaga ze cnotą,
Kiedy dziś powabnieysze Fontazińskich złoto. —
Ach Dziadunie, Dziadunie! (day wam Boże Niebo!) 5
Mniemaliście ród wsławić iedyną potrzebą,
Utrzymuiąc armaty, buduiąc koscioły,
Cóż z tego Prawnukowi, kiedy Prawnuk goły?...
Takiéy to sławy skutkiem w spusciźnie zostało,
Pergaminów zbyt dużo, a pieniędzy mało. 10
Przybyszów zaś z motłochu złoto-biércza zgraia,
Nowemi się prawami, przeciw nam uzbraia;
Niczegoś nie iest godnym, kiedyś nie bogaty,
Chceszli czego dostąpić, pokaż twe intraty;
A dopiéro zalety, cnoty osobiste, 15
Dochodów inwentarskich zamykaią liste —
O tempora, O mores! krzyczałem w zapale,
Lecz w krótce uśmierzyłem próżne serca żale,
Bo choćbym we łzach tonął nad dzisieyszym swiatem,
Swiat zawsze będzie swiatem, a dukat dukatem; 20
Pierwszy pełen niesczęścia, a drugi wartości;
Wolałem się pochlebić Holenderskiéy Mości,
Nastroiłem więc lutnię, tęgo się nadąłem
I Odę Dukatowi na chwałę uciąłem;
Może go sobie uymę i przyiaznym zrobię; 25
A wspomniawszy twe zdanie poséłam ią tobie. —