Ta strona została uwierzytelniona.
By błogosławił iego prawe plemie,
Spoyrzał łaskawie na drogą mu ziemie
I zezwolił, by Ziemianie 30
Władzy Kupida kładąc kres do woli,
Ulżyli sobie w troskach i niewoli;
A wnet maiętny miłością zwiedziony,
Msciwie go z oczu pozbawił zasłony;
Ten co na próżno wzdychał wiek swóy cały, 35
Wyrwał mu z gniewem i połamał strzały;
Amant zaś w nędzy, zapalił mu swicę,
I włożył w rękę krédkę i tablicę;
Tak więc gdy każdy stroi i odziéra,
Zrobiono w końcu z Kupida, bankiera; 40
Tego to Bożka co utracił strzały,
Co podług złota rozmierza zapały,
Tego to Bożka słucha dziś rachuby
Nim kto kochania smié poczynić sluby.