Strona:PL Fryderyk Engels - Ludwik Feuerbach i zmierzch klasycznej filozofji niemieckiej.djvu/36

Ta strona została uwierzytelniona.

winięty człowiek jest urodzonym idealistą. Jakże wobec tego wogóle mogą jeszcze istnieć materjaliści?
Po trzecie, przekonanie o tem, że ludzkość, chwilowo przynajmniej, posuwa się naogół w kierunku postępu, nie ma absolutnie nic wspólnego z przeciwieństwem między materjalizmem i idealizmem. Materjaliści francuscy żywili to przekonanie w fanatycznym prawie stopniu, nie mniej niż deiści Voltaire i Rousseau, i przynosili mu dość często największe ofiary osobiste. Jeżeli ktokolwiek „zapałowi dla prawdy i sprawiedliwości“ — bierzemy ten frazes w znaczeniu dodatniem — poświęcił całe swe życie, to napewno taki np. Diderot. Jeśli więc Starcke wszystko to ogłasza za idealizm, dowodzi to jedynie, że wyraz „materjalizm“ i całe przeciwieństwo obydwóch kierunków straciły dlań tutaj wszelkie znaczenie.
Faktem jest, że Starcke robi tu — choć może nieświadomie — niewybaczalne ustępstwo filisterskiemu uprzedzeniu do nazwy materjalizmu, pochodzącemu od długoletniego zniesławienia go przez klechów. Filister rozumie przez materjalizm obżarstwo, pijaństwo, chuć cielesną i pyszałkowatość, żądzę pieniędzy, skąpstwo, chciwość, uganianie za zyskiem i szwindle giełdowe, słowem — wszystkie grzechy główne, którym sam po cichu hołduje. Przez idealizm zaś rozumie on wiarę w cnotę powszechną, miłość bliźniego i wogóle „lepszy świat“, przyczem rzeczy te wystawia na pokaz, lecz wierzy w nie conajwyżej tak długo, dopóki przeżywa „kacenjammer“ lub bankructwo, następujące z konieczności po nałogowych nadużyciach „materjalistycznych“, nucąc przytem ulubioną swą piosenkę: „Czemże jest człowiek — półzwierzę, półanioł“.
Pozatem zadaje sobie Starcke dużo trudu, ażeby obronić Feuerbacha od zarzutów docentów, panoszących się obecnie w Niemczech pod nazwą filozofów. Dla ludzi, interesujących się tymi pogrobowcami klasycznej filozofji niemieckiej, jest to zapewne rzecz ważna; sam Starcke mógł to uważa rzecz konieczną. My jednak chcemy czytelnika od tego uwolnić.