Wprawdzie pismo święte uczy nas, a tą zbawienną wiarą wszyscy zapewne silnie jesteśmy przejęci, że cały świat, przez Boga stworzony, jako jedyną Jego słowa potęgą powstał z niczego, tak kiedyś i w nic się rozsypie; ale nie mamy prawa przekręcać téj wiary, ani téż najdogodniejszych dla siebie wyciągać z niéj wniosków, bo ten sąd ostateczny, o którym napisano, będzie dniem sądu na wszystko i na wszystkich, a po nim nic już z tego co żyło, dawniejszém życiem nie ostoi się. Nie mamy tedy prawa przypuszczać, żeby zagłada tego świata mogła być kiedykolwiek cząstkową: żeby naprzykład raz mogła się rozpaść ziemia, raz kometa lub inna jaka gwiazda, lecz wierzyć musimy, że za nadejściem stanowczéj chwili, jedno słowo Boże pogrąży wszystko w ten odmęt, z którego nas niegdyś wydobyło. Kiedy to nastąpi? i jak nastąpi? któż to odgadnie? któż nawet zaciekać się będzie w tak niezbadane ludzkiém pojęciem tajemnice? W ka-
Strona:PL Fryderyk Henryk Lewestam-Kometa czyli mniemany koniec świata.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.